wtorek, 25 sierpnia 2015

#86 Przegląd Meczowy: Górnik Zabrze - Manchester United (1968)

Siemka,

ze względów na braki w skrzynkach powróciłem do dodawania na bloga przeglądów meczowych z turniejów o Europejskie Puchary. W dzisiejszym poście chciałbym wam przybliżyć mecz który odbył się 13 marca 1968 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Każdy kibic chciał na własne oczy zobaczyć mecz gwiazd w starciu rewanżowym ćwierćfinału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (dzisiejsza Liga Mistrzów). Na mecz w Chorzowie było około 200 000 chętnych czyli 2 razy tyle ile mógł pomieścić stadion, więc można sobie wyobrazić sobie tłok przy kasach i niezadowolenie ludzi którzy usłyszeli że biletów już nie ma. Kilka dni przed meczem na konferencji trener Górnika Zabrze, Geza Kolocsay był pewny że drużyna Czerwonych Diabłów w Polsce nie zagra tak dobrze jak to było w Manchesterze. Był również święcie przekonany że tempo meczu w Anglii wykończyło fizycznie piłkarzy Manchesteru United, udowodniła to ligowa porażka z Chelsea Londyn. Na stadionie pojawiło się 90 000 kibiców pełnych nadziei. Nikt nie potrafił zliczyć transparentów, którymi machali kibice na stadionie. Mało kto był również wstanie odczytać ich treść. A ten co przeczytał wiedział, że w te chwile za Górnikiem była cała Polska! Nie wierzycie? Oto jeden z przykładów: "Nie pomoże Charlton łysy - gdy kibice są tu z Nysy".

Górnik Zabrze:

Hubert Kostka
Rainer Kuchta
Stanisław Oślizło
Stefan Florenski
Henryk Latocha
Erwin Wilczek
Alojzy Deja
Alfred Olek
Jerzy Musiałek
Włodzimierz Lubański
Roman Lentner
Trener: Geza Kolocsay

 W brew oczekiwaniom piłkarze gości świetnie dawali sobie radę na niecodziennej dla nich nawierzchni. Ich gra była skuteczna i "wykwintna" w każdym tego słowa znaczeniu. Mimo naporowi piłkarzy z Zabrza, obrona rywala nie pozwalała oddać celnego strzału. W pierwszej połowie gra Górnika nie wyglądała zbyt dobrze, możę spowodowała to kontuzja Wilczka. Ataki były prowadzone zbyt agresywnie, zaniedbaliśmy również oba skrzydła. W drugiej połowie gra uległa znacznej poprawie, kibice z całej Polski mieli szansę oglądać grę na najwyższym piłkarskim poziomie w wykonaniu zabrzańskich piłkarzy. Zdobycie bramki w 72 minucie przez Włodzimierza Lubańskiego dodało tylko chłopakom chęci do gry. Spośród wszystkich piłkarzy na boisku największe wrażenie robiła gra Bobbiego Charltona, każde problemy rozwiązywał z dziecinną łatwością. W zespole Górnika na najwyższe noty zasłużył Stanisław Oślizło jego każda obrona bramki budziła zaufanie wśród kibiców jak i kolegów z boiska. Nie gorzej spisywał się Lubański, który był bardzo mocno pilnowany przez defensywę gości. Nie mniej jednak każdy atak Włodka oznaczał alarm pod bramką Stepneya. Bohater z meczu na Old Trafford, bramkarz Górnika Hubert Kostka w tym meczu nie miał za wiele do roboty. Do 3 meczu z Manchesterem United zabrakło Górnikom zaledwie jednej bramki. Okazało się że jednak gol stracony w 89 minucie na terenie rywala zaważył o tym która drużyna  trafi do półfinału. Czerwone diabły podziękowały Górnikom za grę a piłkarze z Zabrza pogratulowali awansu. Kibice znający się na piłce potrafili uznać wyższość rywala, ale opuszczając stadion wiedzieli że ten górniczy klub odniósł naprawdę olbrzymi sukces, kto mógłby pomyśleć że Górnik pokona przyszłego triumfatora tego turnieju?

Górnik Zabrze 1:0 (0:0) Manchester United
                           
                          Lubański 72

(Przód programu meczowego)
(Tył programu meczowego)


źródła:

Pozdrawiam Patrick :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz